Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
61 8 527 529,
61 8 520 224
08 / 12 / 2014

Lek na dziurę w budżecie czy pocałunek śmierci dla przedsiębiorców ?

Udostępnij:

W dniu 29 października 2014 roku Prezydent podpisał nowelizację ustawy, której nadrzędnym celem jest uniemożliwienie przekazywania zysków wypracowywanych przez przedsiębiorców do tzw. rajów podatkowych.


Asumptem do działania dla ustawodawcy była chęć ukrócenia praktyk, na mocy których przedsiębiorcy opłacali swoje zobowiązania podatkowe poza krajem. Proceder ten dotyczył przede wszystki wielkich koncernów, takich choćby jak LPP. Uchwalenie nowelizacji ustawy z dnia 29 sierpnia 2014 roku o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, od osób fizycznych oraz niektórych innych ustaw jest próbą zatuszowania „uchybienia” w postaci opóźnienia przy publikacji pierwotnej treści ustawy dotyczącej opodatkowania firm, których spółki córki zarejestrowane są w rajach podatkowych. W wyniku „niedopatrzenia” Rządowe Centrum Legislacji opublikowało akt prawny dopiero w dniu 3 października 2014 roku (a powinno do 30 września 2014 r.), co skutkowało opóźnieniem wejścia przepisów o rok. Rząd w obawie przed podejrzeniami o sprzyjanie określonym grupom interesu oraz chcąc rychło uciec od krytyki opinii publicznej przed nadchodzącymi wyborami, podjął natychmiastowe działania, których konsekwencją jest podpisanie przez Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego nowelizacji do ustawy.


Uszczuplenie systemu podatkowego oraz zwalczanie szkodliwej konkurencji ze stron państw z bardzo niskimi albo nawet zerowymi podatkami oficjalnie były główną ideą przyświęcającą wprowadzeniu nowego prawodawstwa w tym zakresie. Zdaniem tych mniej „życzliwych” nowelizacja jest jedynie orężem w ratowaniu budżetu i ciosem wymierzonym bezpośrednio w przedsiębiorców, zwłaszcza potentatów na rynku. Gdzie leży prawda? Czy wskutek nowej regulacji prawnej finanse publiczne w skali roku wzbogacą się o kilka miliardów złotych, czy też może prawnicy i doradcy podatkowi zyskają szeroką płaszczyznę do popisu, która pozwoli w dalszym ciągu unikać płacenia podatków w Polsce?


Według nowej ustawy zyski z tzw. kontrolowanych spółek zagranicznych (tzw. CFC) mają podlegać opodatkowaniu w Polsce, w przypadku jeśli podmiot krajowy posiadać będzie w podmiocie zagranicznym co najmniej 25 % udziałów, czy też akcji. Ponadto przychody w takiej spółce muszą mieć w co najmniej 50 procentach finansowy charakter, czyli pochodzić między innymi z dywidend i innych przychodów, z udziału w zyskach osób prawnych, przychodów ze zbycia udziałów czy też akcji. Nowe przepisy nie będą stosowane wobec podatników kontrolujących zagraniczne spółki położone w państwa Unii Europejskiej oraz należących do Europejskiego Obszaru Gospodarczeg, o ile będą one tam prowadziły faktyczną działalność gospodarczą. Regulacja typu CFC jest powszechnie akceptowanym na arenie międzynarodowej mechanizmem zwalczania nadużyć podatkowych występujących w stosunkach między podmiotami powiązanymi, polegających na wykazywaniu dochodu generowanego z działalności prowadzonej w danym kraju jako dochodu podmiotów podlegających jurysdykcji podatkowej państw stosujących preferencyjne zasady opodatkowania. Uznaje się również, że jest to jeden ze skuteczniejszych mechanizmów walki ze zjawiskiem unikania opodatkowania. Zapobieganie erozji podstawy opodatkowania w przypadku regulacji typy CFC odbywa się bowiem poprzez poddanie opodatkowaniu w danym państwie, jako dochodu przypisywanego do podmiotu krajowego, dochodu ustalanego w odniesieniu do zysków, jakie osiągnął jego podmiot zależny badący rezydentem podatkowym innego państwa (tzw. spółka CFC).


Warunkiem niezbędnym do opodatkowania takiego podmiotu jest sytuacja, w której podatek za granicą będzie niższy o co najmniej 25 % od stawki podatku obowiązującego w Polsce przy jednoczesnym założeniu, że spółki nie będzie prowadziła tam rzeczywistej działalności gospodarczej.


Dodatkowo ustawodawca przyjął, że jako zagraniczną spółkę kontrolowaną należy traktować każdy podmiot mający swoją siedzibę na terytorium państwa wymienionego w wykazie krajów i terytoriów stosujących szkodliwa konkurencję podatkową, publikowanym przez Ministra Finansów w rozporządzeniu. W definicji zagranicznej spółki kontrolowanej mieści się także podmiot położony w państwie, z którym Polska nie ma umowy w przedmiocie wymiany informacji podatkowych.


          Jednocześnie należy mieć na uwadze fakt, iż przepisy typu CFC oddziaływują w dużym stopniu, być może większym niż inne przepisy mające za cel przeciwdziałanie naruszeniom prawa, na rzeczywistość gospodarczą i stanowią jeden z elementów uwzględnianych przy ocenie atrakcyjności systemu prawnego danego kraju dla prowadzenia działalności gospodarczej. Dlatego też nie powinny stanowić instrumentu obniżającego istotnie atrakcyjność prowadzenia działalności gospodarczej w kraju.


          Nowelizację co zresztą zrozumiałe z dużą rezerwą przyjęli przedsiębiorcy. Z kolei Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej zauważają, że regulacje CFC obejmują także współpracę poprzez spółki zależne z państwami Unii Europejskiej oraz państwami, którymi Polska ma zawartą umowę o unikaniu podwójnego opodatkowania lub umowę o wymianie informacji podatkowych. Przepisy CFC dotyczą również działalności polskich spółek poprzez zagraniczne oddziały w przypadku krajów, dla których ma zastosowanie umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania. Biorąc pod uwagę, iż przepisy CFC nakłądają potencjalnie istotne obciążenia na spółki polskie w zakresie prowadzenia pełnej ewidencji zdarzeń zaistniałych w zagranicznej spółce lub oddziale, Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej uważają, że nowe przepisy powinny wejść w życie znacznie później, tak aby przedsiębiorcy mogli przygotować się do prowadzenia takiej ewidencji, która będzie wiązać się między innymi z obowiązkiem pozyskiwania dokumentów źródłowych oraz ich tłumaczeń. W środowiskach biznesowych słychać także argumenty, z których wynika, że prowadzenie działalności gospodarczej w formie oddziału za granicą jest ogólnie dopuszczalną formą prowadzenia działalności, a wybór lokalizacji nie jest determinowany chęcią uniknięcia metody podwójnego opodatkowania, ale relacją biznesową i gospodarczą. Nakładanie dodatkowych obowiązków ewidencyjnych tylko ze względu na prowadzenie działalności za pośrednictwem oddziału, będzie prowadzić do wzrostu kosztów dla polskich przedsiębiorców i jednocześnie może doprowadzić do sytuacji ekonomicznego podwójnego opodatkowania tego samego dochodu.


          Główną ideę zmian można uznać za trafną. Ciesząca się coraz większą popularnością ucieczka przed opodatkowaniem do rajów podatkowych, mogłaby w konsekwencji doprowadzić do radykalnego nadwątlenia kondycji finansowej państwa. Diabeł jednak jak zwykle tkwi w szczegółach. Pośpiech towarzyszący uchwalaniu nowego prawodawstwa z pewnością nie był najlepszym doradcą. Może bowiem się okazać, że szczegółowe zapisy nowelizacji narażą rzetelnych przedsiębiorców na dodatkowe obiążenia formalne i finansowe, co może stanowić hamulec dla gospodarki. Czy regulacja prawna w tym zakresie się sprawdzi oraz czy przedsiębiorcy będą wyszukiwać rozwiązań mających na celu ochronę ich przed stosowaniem przepisów ustawy? Jak to zwykle bywa, najlepszym miernikiem okaże się praktyka dnia codziennego i upływający czas.


         

 

Zapoznaj się z naszymi najnowszymi materiałami